Pojawiające się w ostatnich tygodniach informacje o obowiązujących podczas Świąt i ferii obostrzeniach są powodem do rozżalenia wielu Polaków. Nałożone ograniczenia uniemożliwiają swobody wyjazd urlopowy czy świąteczny jaki dotychczas planowało wielu z obywateli. W całym gąszczu niewygodnych przepisów, prowadzący działalność hotelarską próbują znaleźć lukę, by nadal działać i ratować swój biznes. Cała branża drży o swój los, oczekując konkretnych działań i wsparcia od państwa.

W tym miejscu pojawia się odpowiedź ze strony rządzących zaniepokojonych sytuacją jaka powstaje w związku z łamaniem ustalonych zasad. W poniedziałek wiceminister Jarosław Gowin zabrał głos w powyższej sprawie komentując w jaki sposób sprawdzona zostanie działalność hoteli.

Czytaj też: Szanse na Sylwestrowe szaleństwo ?!

Nowe obostrzenia zostały wprowadzone od 7 listopada i nakładają bardzo wyraźne zasady działania hoteli.

Dostęp dla gości jest dozwolony tylko w przypadku przebywania w podróży służbowej jak również medyków, pacjentów oraz osób zajmujących się nimi. Ograniczenia nie dotyczą również sportowców biorących udział min. w zgrupowaniach. Trudna sytuacja panująca w kraju powoduje różne nieprzewidziane zdarzenia są nimi min. sposoby obejścia przez podróżujących restrykcji nałożonych przez państwo. Coraz więcej mówi się o pojawiających się pomysłach na zapewnienie gościom noclegów. Media społecznościowe huczą od nowych informacji.

Wiceminister w związku z zaistniałą sytuacją zapowiedział kontrole.

W najbliższym czasie zostaną przeprowadzone w celu weryfikacji działalności hoteli i pensjonatów. Sytuacja jest poważna, gdyż na szali znalazły się ogromne sumy.  Prowadzący w niewłaściwy sposób hotelarze mogą stracić z rządowych projektów wsparcia kryzysowego. Ponadto każda kontrola z niewłaściwym wynikiem to również wysokie kary nałożone na hotelarzy. O możliwości utraty pomocy od państwa wspominał już wcześniej minister zdrowia Adam Niedzielski.

Jarosław Gowin zapewnia, że wparcie dla tej gałęzi gospodarki jest przygotowane i nikt nie zostanie pozostawiony bez pomocy. Niepotrzebne są więc próby obejścia systemu.

„Jako minister odpowiedzialny za gospodarkę mówię, to z pełnym poczuciem odpowiedzialności, ale też apelem do przedsiębiorców, aby przestrzegali przepisów, dlatego że inaczej muszą się liczyć nie tylko z mandatami, karami finansowymi, ale także z zawieszeniem pomocy, która opiewa łącznie na kwotę około 40 miliardów złotych” – mówił wicepremier.